Jak nauczyć dziecko odejmować – matematyka na wesoło, czyli jak liczyć bez łez i frustracji

jak nauczyć dziecko odejmować

16 września 2025 | Jak nauczyć? | 0 komentarzy

Magdalena Lamorska

Magdalena Lamorska

Cześć, mam na imię Magda i jestem mamą trójki wspaniałych dzieci. Z wykształcenia i zamiłowania jestem pedagogiem, a swoją pasją do pracy z dziećmi i wspierania rodziców dzielę się na tym blogu. Znajdziesz tu przestrzeń pełną inspiracji, wiedzy i osobistych doświadczeń, bo kocham to, co robię i wierzę w siłę świadomego rodzicielstwa.


Jak nauczyć dziecko odejmować bez frustracji i łez? To pytanie zadaje sobie wielu rodziców, którzy zauważają, że ich dziecko szybko traci zapał do nauki matematyki, zwłaszcza gdy przychodzi do trudniejszych działań. Odejmowanie to nie tylko operacja matematyczna – to sposób myślenia, który wymaga zrozumienia, nie tylko zapamiętywania. Dobra wiadomość? Można nauczyć dziecko odejmować przez zabawę, bez presji i stresu. W dzisiejszym artykule przyjrzymy się sprawdzonym, angażującym technikom oraz aktualnym metodom, które przybliżą Twojemu dziecku pojęcie odejmowania w sposób dopasowany do jego rozwoju emocjonalnego i poznawczego.

Dlaczego dzieci mają problem z odejmowaniem?

Dla dorosłych odejmowanie to banalna czynność – dla dziecka to abstrakcja. Szczególnie w młodszych klasach, kiedy myślenie operacyjne jeszcze się rozwija, dzieci mają trudność z pojęciem, że coś „bierzemy” z liczby i zostaje mniej. Bez wizualizacji i doświadczenia, to zadanie przypomina czarną magię.

Odejmowanie jest też znacznie mniej intuicyjne niż dodawanie. Dziecko uczy się, że dodaje się „więcej”, czyli coś przybywa – a przecież każdy maluch lubi, gdy rzeczy przybywa. Z odejmowaniem jest odwrotnie. Zabieramy. „Mniej” staje się czymś dość niepopularnym.

Do tego dochodzą presja szkolna, porównywanie się z rówieśnikami i lęk przed porażką – wystarczy kilka niepowodzeń, by dziecko przestało wierzyć, że matematyka jest dla niego.

Jak nauczyć dziecko odejmować przez ruch i zabawę?

Zanim dziecko opanuje zapisy symboliczne (np. 7 − 3 = 4), musi mieć doświadczenie fizyczne – takie, które da się zobaczyć, dotknąć, a najlepiej też poruszyć. Tu wkracza tzw. podejście manipulacyjne – metoda, w której dziecko używa obiektów takich jak klocki, guziki, liczmany czy nawet kredki.

Zabawa w sklep

Rozstaw warzywa, owoce lub zabawki i bawcie się w sklep. Dziecko ma np. 10 zł (np. w postaci liczmanów lub żetonów), a każda rzecz kosztuje coś: marchewka – 2 zł, jabłko – 3 zł. Po każdym zakupie odejmuje odpowiednią liczbę żetonów. Działa to jak magia – „widzi”, że coś ubywa, i rozumie sens odejmowania.

Znikające kredki

Weź 10 kredek. Pokaż dziecku, ile ich jest. Następnie weź np. trzy z nich i schowaj za plecy. Zadaj pytanie: „Mieliśmy dziesięć, schowałam trzy – ile zostało?”. To fizyczne doświadczenie często działa lepiej niż wiele stron w zeszycie ćwiczeń.

Tworzenie historii i opowieści

Zamiast liczb, stwórzcie prostą historyjkę: „Pięć misiów poszło na spacer. Po drodze trzy się zmęczyły i wróciły do domu. Ile nadal spaceruje?”. Można dodać rysunek albo inscenizować przy pomocy figurek. Dzieci znacznie lepiej rozumieją odejmowanie, gdy jest osadzone w kontekście narracyjnym.

Jak nauczyć dziecko odejmować… bez pisania?

Nie każde dziecko uczy się najlepiej przy stole, z ołówkiem w ręku. Niektóre dzieci potrzebują ruchu, dotyku, zabawy, dźwięku, a nawet emocji. Jeśli Twoje dziecko reaguje niechęcią na kartki i ćwiczenia – zamiast zmuszać do „tradycyjnej” nauki, sprawdź alternatywne sposoby.

Ruchowe odejmowanie

Usadź pluszaki w rzędzie. Np. dziesięć maskotek to „dziesięć”. Teraz powiedz: „Cztery idą na drzemkę – idziemy je położyć do koszyka”. Ile zostało? Można to robić na podłodze, w ogrodzie, na dywanie – wszędzie, gdzie dziecko będzie się dobrze bawić i widzieć rezultat działania.

Skaczące liczby

Na tarasie albo w dużym pokoju przyklej do podłogi kartki z liczbami od 0 do np. 10. Najpierw niech dziecko przeskakuje dwie liczby „do przodu” – to dodawanie. Potem „do tyłu” – to odejmowanie. Na przykład: „Stój na 7. Teraz cofnij się o 3 kroki”. Na czym stoisz? Na 4!

Ugryź ciasteczka

Jeżeli dziecko lubi słodycze (a które nie?), możesz nauczyć je odejmowania podczas… jedzenia. Przygotuj kilka ciasteczek np. na talerzu i po każdym zjedzonym pytaj: „Było sześć. Zniknęły dwa. Ile zostało?”. Lekcja bardziej angażująca niż kartki z dziurkami.

W jakim wieku dziecko rozumie odejmowanie?

Nie chodzi tylko o wiek metrykalny. Nawykowe pytania typu „czy w wieku 5 lat dziecko powinno odejmować?” są mniej istotne niż obserwacja gotowości. Ale mimo to są pewne orientacyjne etapy, które mogą pomóc rodzicom ocenić, kiedy zacząć wprowadzać odejmowanie:

– 3–4 lata: dziecko rozumie pojęcie „więcej” i „mniej”, potrafi pokazać „zabrać dwa” z grupy zabawek.
– 4–5 lat: rozumie podstawowe zadania odejmowania konkretów (np. guzików z dłoni).
– 5–6 lat: zaczyna dodawać i odejmować w pamięci małe liczby (do 10), wyciąga wnioski z sytuacji przedstawionych w obrazkach.
– 6–7 lat: pojawia się umiejętność odejmowania „na papierze” i przechodzenia do zapisu symbolicznego.

Należy przy tym pamiętać, że dzieci rozwijają się nierównomiernie. To, że sąsiadów Michaś już liczy w głowie, a Twój jeszcze nie – nie oznacza opóźnienia, tylko inną trajektorię rozwoju.

Jak uniknąć frustracji dziecka, gdy odejmowanie nie wychodzi?

Najczęstszy błąd to przekonanie, że dziecko powinno „samo zrozumieć”, skoro pokazało się mu coś raz czy dwa. Tymczasem koncept odejmowania wymaga wielokrotnego powtarzania, najlepiej w różnorodnych kontekstach. To nie brak inteligencji – to normalny proces.

Po drugie – nigdy nie krytykuj. Jeśli dziecko popełni błąd, nie mów: „co ty robisz”, tylko: „zastanówmy się razem, o czym mogliśmy zapomnieć”. Dziecko nie musi wiedzieć, że ćwiczy „matematykę” – ma po prostu działać, rozwiązywać zagadki czy uczestniczyć w zabawie.

Zachęta działa lepiej niż nagana. Chwal za włożony wysiłek (nie tylko za wynik): „Świetnie pomyślałeś”, „Widzę, że kombinujesz – to super”.

Czy są aplikacje i gry, które wspomagają naukę odejmowania?

Tak – ale warto wybierać je świadomie. Dziecięce aplikacje edukacyjne mogą wspierać naukę, o ile:

– są zgodne z rozwojem emocjonalnym (np. nie zawierają presji czasu),
– pokazują konkretne zadania w formie animacji, nie tylko testów,
– są oparte na historii lub angażującej postaci, która towarzyszy dziecku w nauce.

Przykłady przyjaznych aplikacji i gier do nauki odejmowania:
– Montessori Numbers – pozwala dziecku manipulować cyframi i ilościami, zgodne z zasadą „od konkretu do abstrakcji”.
– Moose Math by Duck Duck Moose – aplikacja z historią, zadaniami i poziomami, idealna dla przedszkolaków i uczniów 1 klasy.
– Matific – platforma ze scenariuszami ze świata dziecka, np. odejmowaniem podczas zakupów czy zbierania naklejek.

Nie należy jednak traktować aplikacji jako „zastępstwa” nauki – to dodatek, nie fundament.

Jak nauczyć dziecko odejmować w życiu codziennym?

Nie trzeba siadać przy stole z podręcznikiem. Można wykorzystać setki codziennych okazji. Sprawdź te sytuacje:

– Ubieranie się: „Masz pięć bluzek. Jeśli trzy są w praniu – ile zostało?”.
– Gotowanie: „Było sześć jajek, jedno użyliśmy do ciasta. Ile zostało?”.
– Zakupy: „Miałaś dziesięć złotych. Wydałaś osiem. Ile Ci zostało?”.
– Zabawki: „Miałeś siedem samochodzików, dwa zgubiły się pod kanapą – ile masz w ręce?”.

Kiedy dziecko uczy się odejmowania w kontekście, łatwiej zapamiętuje mechanizm, bo odnosi się do świata, który rozumie i kocha.

Jakie metody stosują nauczyciele i edukatorzy?

W edukacji dominuje obecnie podejście konstruktywistyczne i oparte na multisensoryczności. Oto kilka technik wykorzystywanych przez nauczycieli:

– Metoda Singapur – od konkretu (klocki), przez obraz (schematy), do abstrakcji (cyfry).
– Nawigacja na oś liczbową – dzieci poruszają się fizycznie po osi, odkrywając, że cofając się, odejmują.
– Dzienniczki matematyczne – emocje związane z odkrywaniem odejmowania są zapisywane przez dzieci. Pomaga w pracy z oporem i lękiem.

Dobry nauczyciel wie, że zanim dziecko zapisze równanie, musi „zobaczyć” co ono znaczy. I warto tę zasadę przenieść do domu.

Co zrobić, gdy dziecko uczy się powoli?

Niczego nie przyspieszaj. Jeśli coś „nie wchodzi”, zejście poziom niżej często daje więcej niż ciągnięcie dziecka w górę. Dzieci, które dobrze radzą sobie z odejmowaniem na palcach, liczmanach i codziennych przykładach szybciej przenoszą tę umiejętność do zeszytu.

Jeśli dziecko zaczyna płakać, mówi że „nienawidzi matematyki” – natychmiast przerwij. Odejmowanie nie może być karą, tylko przygodą. Budowanie relacji z matematyką to proces na lata – a najlepiej zaczynać go od śmiechu i lekkiego podejścia.

Właśnie dlatego tak często powtarzamy pytanie: jak nauczyć dziecko odejmować? Bo każdy rodzic chce, by dziecko poznało tę umiejętność bez stresu. I tak właśnie powinno być – krok za krokiem, radośnie.

Najlepsze efekty osiągamy wtedy, gdy matematyka staje się częścią życia rodzinnego, a nie tylko „lekcją z panią”. Odejmowanie to nie kara. To narzędzie. A każde dziecko może się tego nauczyć – o ile pozwolimy mu robić to w swoim tempie, własnym stylem i z otwartym sercem dorosłego obok.

Odejmowanie nie musi być trudne – nawet jeśli na początku takie się wydaje. Z odpowiednim podejściem, pomysłowością i empatycznym wsparciem, każde dziecko jest w stanie zrozumieć, co to znaczy „mieć mniej”. Czasem wystarczy ciasteczko, kredka albo misiek, żeby matematyka… wreszcie zaskoczyła.

Tags:
0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Podobne artykuły